Jak już nie raz pisałem – Polska to kraj, gdzie w majestacie prawa jeden obywatel okrada drugiego. I udział w tym złodziejstwie mają wszystkie grupy zawodowe. Dzisiaj o lekarzach.
Jedna z moich pracownic już trzeci raz w tym roku jest na zwolnieniu lekarskim (mamy dopiero styczeń!). Lekarzem nie jestem, więc o zasadności tych zwolnień dyskutować nie mogę. Chcę powiedzieć o czymś innym. Otóż wszystkie te zwolnienia zostały wystawione do piątku. Według nich od poniedziałku do piątku pracownik jest chory, w soboty i niedziele zdrowy i od poniedziałku znów chory. W rzeczywistości tak nie jest – pracownik jest cały czas chory, tyle tylko, że lekarz wystawia mu zwolnienie do piątku, a w poniedziałek każe przyjść na kontrolę. Dlaczego? Przecież w ten sposób okrada pracodawcę chorego pracownika!
Nie sądzę, żeby zdawał sobie z tego sprawę, sądzę, że robi to nieświadomie, ale to go nie zwalnia z odpowiedzialności uczestnictwa w tym złodziejskim systemie.
Niestety, ta praktyka jest w Polsce powszechna. Lekarz „dający” choremu przychodzącemu w środę 5 dni zwolnienia wystawia je do piątku. To nie jest w porządku. Jeśli pacjent ma leżeć w łóżku 5 dni, to należy wystawić mu zwolnienie do niedzieli. W wypadku, gdy pracownik rzadko choruje, to pracodawca jest w ten weekend okradany tylko z 40 % dniówki pracownika, ale gdy pracownik często choruje (powyżej 33 dni w roku), to pracodawca jest okradany z aż dwóch dniówek pracownika (ja konkretnie jestem wtedy okradany z 400 zł), bo za te dni powinien płacić ZUS.
Lekarzu nie bądź złodziejem! Jeśli dajesz pacjentowi w poniedziałek tydzień zwolnienia to pisz na tym zwolnieniu 7 dni – od poniedziałku do niedzieli, a nie 5 – od poniedziałku do piątku! Chyba, że ZUS każe ci tak okradać pracodawców?