Unia Europejska, a przynajmniej większość państw się na nią składających, dużymi krokami zmierza do systemu zwanego socjalizmem. Polska nie zostaje w tyle za innymi krajami.
Ostatnim tego dowodem (który podnosi mi ciśnienie) jest zarządzenie osób, które nami rządzą (a miały tylko przewodniczyć), że każdy będzie płacić tyle samo za swoje śmieci. I ten, który ich nie „produkuje” (dla urzędnika taka osoba musi pochodzić chyba z Marsa, bo jego umysł nie przyjmuje do świadomości jej istnienia) i ten, który „produkuje” ich niewiele i ten, który „produkuje” ich mnóstwo. A co! Niech będzie równość. Będą „podatki śmieciowe” dla każdego mieszkańca gminy takie same. A gdzie tu sprawiedliwość? A gdzie refleksja, że jeśli człowiek będzie miał stałą opłatę za wywóz swoich śmieci, to będzie produkować ich więcej? Podobny system panował kiedyś w blokach PRL-u i każdy odkręcał kaloryfery na maksa. A jak było za gorąco, to otwierał okno. A co!
Sprawiedliwość jest taka, że dosolą każdemu po równo. Refleksji nie widzę.