Kategoria: Firmy

lip 19

Google przestało podawać liczbę wyników

Google w wynikach wyszukiwania przestało podawać liczbę wyników:

Wcześniej wyglądało to tak:

Przy takim zapytaniu wyników było około 66 – ale ta liczba było mocno orientacyjna. Niewiele miała wspólnego z liczbą stron, które mógł użytkownik wyświetlić. W konsoli Google te liczby wyglądały zupełnie odmiennie.

I taki pewnie był powód rezygnacji przez Google z pokazywania tych wyników – po prostu zazwyczaj (prawie zawsze) były one nieaktualne. Może to poprawią i wyniki wrócą. Może.

0
comments

maj 08

Spam w Google

Zajrzałem do jednej ze swoich Google Search Console – tam do stron, które czekają na indeksację i niepokój mój wywołały dwie strony, których nie powinno tam być.

Jedna z nich wyglądała tak:

mojadomena.pl/search/+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+tesla+technische+daten+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+www.datesol.xyz+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+BEST+DATING+SITE%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+tesla+technische+daten+DATING+SITE+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+tesla+technische+daten+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+tesla+technische+daten+BEST+DATING%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+tesla+technische+daten+DATING+ONLINE%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+tesla+technische+daten+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F++%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+www.datesol.xyz+%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+BEST+DATING+SITE%F0%9F%AA%80%E2%9D%A4%EF%B8%8F%EF%B8%8F+/feed/rss2/

To wszystko mocno okraszone piktogramami emoji.


Nie powiem – przestraszyłem się, że zhackowano mi stronę. Strona jest na wordpressie, więc nie byłoby to nic nowego. Zacząłem od sprawdzenia bazy mysql. Nic. Przejrzałem wszystkie pliki na serwerze. Nic. Wszystko działa prawidłowo, nie widać żadnych podejrzanych zmian, podejrzanych plików. W cache też nic nie siedziało.

Zacząłem szukać informacji w Internecie i nic nie znalazłem. Po polskich stronach się nawet nie spodziewałem, ale na anglojęzyczne zawsze można było liczyć. Nic. Zacząłem więc patrzeć kto ma podobny problem do mnie i okazuje się, że to akcja zakrojona na szeroką skalę. Ktoś zaspamował Google miliardami fejkowych stron wykorzystując protokół rss.

I to celował w strony rządowe i edukacyjne i generalnie o dobrej reputacji. Na przykład Klubu Jagiellońskiego.

Jakiegoś liceum.

I co trochę zabawne – informatykom – i to nie byle jakim – z Katedry Informatyki Stosowanej Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie.

Te strony tak faktycznie nie istnieją, to Google zaliczyło wpadkę pozwalając je indeksować.

No i tak się zastanawiam co zrobić. Poprzez wpisy w functions.php wyłączyłem na próbę RSS w swoim WordPressie, ale to generalnie nic nie dało, bo te fejkowe strony nadal każdy mógł tworzyć. Wyszukiwanie jest mi potrzebne. Zastanawiam się. Zobaczę jak sytuacja będzie się rozwijać. Na pozycji w Google na razie nie straciłem. Te strony nie są zindeksowane, są zeskanowane, ale nie zindeksowane.

0
comments

maj 04

Zabawne

Mydevil uruchomił nowy hosting – small.pl. Tak z ciekawości przeglądałem sobie na jakim IP leży domena i przy okazji co leży na tym samym IP. 🙂

Ewidentne powiązanie smalla z mydevilem widać, ale uwagę moją zwróciła inna domena.

 

Chodzi o Kretyn.pl.

Debil.pl wiadomo na jaką stronę powinno kierować, a na jaką kieruje kretyn? Otóż kretyn.pl kieruje na mydevil.pl. Odważnie. Admini (właściciele) hostingu nie boją się negatywnych skojarzeń. Podoba mi się.

1
comments

mar 10

Poczta Interii

Korzystam z poczty Interii o samego początku istnienia tego portalu. Mam swój jeden główny mail, za który płacę, aby nie dostawać spamu i móc przekierować pocztę na inny adres.

Pocztę na Interii zawsze bardzo lubiłem, na różne potrzeby miałem tam przez ponad 20 lat kilkadziesiąt różnych adresów – co było przydane kiedy Interia oferowała jeszcze darmowy hosting na swoje strony (wraz z subdomenami w.interia.pl, fm.interia.pl, strefa.pl).

No, więc, mam tam płatne konto pocztowe i od jakiegoś czasu mam z nim problem. Nie korzystam z niego zbyt często, ale czasami muszę, jest mi do jednej rzeczy potrzebne. I niestety, nie mogę wysyłać maili z komputera dopóki nie zmienię ustawień poczty na stronie www. W ustawienia jest tam opcja „korzystam z programu pocztowego” – oczywiście, zaznaczam ją na „tak” i przy takim ustawieniu poczta z mojego komputera idzie w świat.

Problem z tym, że te ustawienia bez mojej ingerencji po jakimś czasie wracają na „nie”. I znowu nie mogę wysyłać poczty. Muszę wchodzić na stronę www i zmieniać ustawienie. I tak w koło Macieju.

Postanowiłem opisać swój problem Interii – w końcu płacę za konto. Zrobiłem to 27 lutego z samego rana. Odpowiedź dostałem dzisiaj w nocy. Nie śpieszyli się.

Żeby jeszcze chociaż problem rozwiązali. Ale nie, napisali coś tak idiotycznego, że aż usiadłem do pisania tego, co właśnie czytacie. Napisali tak:

Prosimy w programie pocztowym również skonfigurować poczte przychodzącą za pomocą np. protokołu Imap

Tak, jakbym mógł wysyłać wcześniej pocztę bez konfiguracji programu pocztowego. Dziecko z przedszkola mi odpisało? Raczej nie, więc problem może tkwi w umiejętności posługiwania się językiem polskim przez mojego interlokutora, w słabo rozwiniętej umiejętności. Może jakby wyrzucić „np.” z jego wypowiedzi, to wiadomość nabierze sensu? Tak pomyślałem i odpisałem, że mój program pocztowy nie korzysta z protokołu IMAP, tylko z POP3 i SMTP. W sumie powinien to wiedzieć, bo przy zgłaszaniu problemu podałem nazwę swojego programu pocztowego.

I w ogóle dziwne – czego już nie napisałem – czemu pisze o konfigurowaniu poczty przychodzącej skoro problem jest z wychodzącą? A w zasadzie nie z ustawieniami mojego programu, tylko z ustawieniami Interii.

Ciekawe, czy na kolejną wiadomość też będę czekać kilkanaście dni.

AKTUALIZACJA 19.03.2021

Dostałem kolejną wiadomość, tak wygląda:

Powodem wyłączenia aktywacji programu jest korzystanie tylko z SMTP. Prosimy jednocześnie korzystać z protokolu Imap, ewentualnie POP3.

Odpiszę tak:

Szanowni Państwo,

nie wiem kto odpowiada na moje uwagi, ale odpowiedzi są poniżej krytyki. Poproszę o kontakt z kierownikiem.

Korzystam z POP3. Po jakimś czasie bezczynności – gdy nie wysyłam maili ze swojej poczty – pojawia się problem, z którym się właśnie zgłaszam – Państwa system wyłącza mi możliwość wysyłania maili z programu pocztowego.

Fachowa odpowiedź od Państwa wyjaśniałaby po jakim czasie to się dzieje (na pewno jest to okres krótszy niż dwa tygodnie). A najlepiej, jakby zmienili Państwo swoje ustawienia, żeby nie musiał za każdym razem wchodzić na stronę internetową i włączać opcję „tak” po raz kolejny.

Problem jest po Państwa stronie, a nie po mojej.

Proszę o kontakt z kierownikiem.

Odpisałem. Oczywiście, żeby wysłać tę wiadomość musiałem najpierw wejść na stronę internetową Interii – tam zalogować się do swojej poczty, zmienić ustawienia i dopiero mail poszedł.

AKTUALIZACJA 1.04.2021

Minęły kolejne dwa tygodnie (prawie) i dostałem odpowiedź, która – jaka jest każdy sam przeczyta. Generalnie, więcej pytań nie mam.

Szanowny Panie

Systemy bezpieczeństwa poczty wykrywają tego typu działanie, gdzie tylko jest wykorzystywany kanał Smtp ( bez jednoczesnego użycia pop3 lub imap ). Działanie takie jest podobne do działania wirusa, czyli do rozsyłania wiadomości.

Przykro nam, ale nie możemy dla Pana zrobić wyjątku i wyłączyć globalne zabezpieczenie.

Czyli wyłączają po jakimś czasie. Nie napisali po jakim, ale już mi się dopytywać nie chce. Ok, taki urok poczty na Interii.

1
comments

lut 04

Allegro – samozwańczy obrońca moralności

Napisał do mnie gość pytając się czy mam może jeszcze do sprzedania rzecz ze starej aukcji. Nie miałem, ale odpisałem mu grzecznie, że nie mam i napisałem dlaczego nie mam. Użyłem języka potocznego, trochę emocjonalnego – takiego jak lubię. No i fajnie.

Po kilku minutach dostałem jednak wiadomość od Allegro, że to, co napisałem nie może być przekazane do adresata.

 

Jprdl, przecież nie obrażałem shefly, posłużyłem się po prostu zwykłym językiem. No weźcie, mogę sobie przecież napisać np. o jebanej złodziejce i nic Allegro do tego. To mama mogła mi zwracać uwagę na słownictwo, a nie jakiś prywatny serwis. I jeszcze skanują moje maile. Obrońcy moralności w odbyt posuwani.

3
comments

sty 22

Bóg jest na mydevil

Oczywiście, żadnego boga nie ma, ale nie wszyscy myślą racjonalnie i nie wszyscy są uczciwi – niektórzy głoszą istnienie boga, aby tych niemyślących racjonalnie robić w bambuko i ciągnąć od nich kasę.

Ale wracając do meritum – tak sobie dzisiaj sprawdzałem jakie strony siedzą na tym samym IP, co jedna z moich licznych stron i małą radość wywołała u mnie strona civitaschristianaszczecin.pl.

 

Nie byłoby w tym nic radosnego, bo promowanie oszukiwania ludzi raczej budzi mój wstręt, ale hosting nazywa się mydevil.net. To już jest zabawne. Ten wymyślony bóg jest wszędzie, nie pogardza nawet diabelskimi serwerami. 🙂

Administrator strony raczej jest amatorem, bo nie użył ssl – mimo to, że na tym hostingu jest on całkiem za darmo.

Aktualizacja 23 grudnia 2024

Zmieniła się władza, państwo polskie przestało finansować katolicką indoktrynację (a przynajmniej w mniejszym stopniu) – autor więc idzie w komercję:

Albo czeka na lepsze dla siebie czasy, bo strona ewidentnie jest niedokończona:

Miejmy nadzieję, że te „lepsze czasy” nie wrócą już nigdy.

0
comments

lip 22

Komenda site: nie pokazuje wszystkich zindeksowanych stron

Tak, jak w tytule – po wpisaniu komendy site: w wyszukiwarce Google w wynikach nie pokazują się wszystkie zindeksowane strony danej domeny, subdomeny. Na przykład wpisując w wyszukiwarce „site:sluchanie.wordpress.com” otrzymujemy wynik 4:

Z drugiej strony wiem, że w Google ten serwis ma zindeksowanych o wiele więcej stron – można to nawet samemu sprawdzić wpisując fragment tekstu jednej z tych stron – „Pewien wędrowiec, tak opowiada bajka wschodnia, szedł sobie drogą”:

Jak widać, w wynikach wyszukiwania pokazuje się strona sluchanie.wordpress.com>2020/06/04>iii-do-walki-z…, która w pierwszym wyszukiwaniu nie była uwzględniona. Skąd się to bierze?

Gdyby to był odosobniony przypadek, to myślałbym, że problem tkwi w danym serwisie. Ale mam to samo z kilkudziesięcioma innymi stronami i to nie tylko w darmowych serwisach. Ale z kolei w setkach innych wszystko jest ok. Przyznaję bez bicia, że zwyczajnie nie wiem.

Myślałem w pewnym momencie, że strony przechodzą jakieś kwarantanny, ale w Google Search Console nic takiego nie widać.

Myślałem też, że może to być związane z unikalnością treści, ale tak samo nie widać stron o wątpliwej unikalności, jak i tych zwyczajnie napisanych bez spoglądania na inny tekst – a więc w stu procentach niepowtarzalnych.

Myślałem też w pewnym momencie, że może chodzić o indeksowanie dla stron mobilnych i komputerowych, ale tak samo sprawa wygląda, gdy przeprowadzam ten „test” na smartfonie.

Po prostu nie wiem. Jak ktoś wie, niech podzieli się wiedzą w komentarzach, a ja będę interesował się tematem dalej.

0
comments

cze 01

Dodawanie bloga WordPress.com do Google

Ostatnimi czasy zaobserwowałem, że Google ma problem z indeksowaniem nowych stron. Założyłem jeden blog na WordPress.com kilka miesięcy temu i mimo to, że jego wpisy są unikalne, to nie ma ich w Google. Pewnie pandemia i Google oszczędza – ludzi, łącza, nie wiem, cokolwiek. Taki Facebook lojalnie informuje, że oszczędza. Z informacjami od Google się nie spotkałem, ale też nie szukałem.

Nie pomogło też dodanie linków w różnych miejscach. Nie były to jakieś bardzo popularne i często odświeżane miejsca, ale było ich kilkanaście. Minęło kilka miesięcy i nic. Międzyczasie założyłem też inne blogi – już na swoich serwerach i też nic się nie działo w kwestii indeksacji.

Trudno czekać miesiącami aż Google zauważy twojego bloga. Przecież blogi są po to, aby ludzie je czytali. Skąd mają wiedzieć, że w ogóle istnieją. No, z Google. A Google te blogi ma ostatnio w dupie. Te blogi na swoich serwerach dodałem do Google Search Console, a z tym z WordPressa czekałem. Trzy bite miesiące dzisiaj minęły. No, Google, co ty ostatnio odstawiasz?

Okazuje się, że nie musiałem czekać, że też mogłem dodać ten blog do Konsoli. Wyszedłem na laika.

Najpierw odwiedzasz swoje konto w Google Search Console i tam dodajesz nową usługę – adres URL swojego swojego bloga WordPress.com:

 

Oczywiście, dodajesz z prawej strony – jako Prefiks adresu URL. Jak klikniesz dalej, to pojawi się poniższy ekran:

 

Nie wybierasz Zalecanej metody weryfikacji, ale pierwszą z Innych metod weryfikacji – Tag HTML. Kopiujesz ten tag i teraz przechodzisz do Kokpitu administracji swojego bloga na WordPress.com. Tam wybierasz Narzędzia->Dostępne narzędzia i masz tam Narzędzia weryfikacji stron:

 

Skopiowany wcześniej tag wklejasz w miejscu Google Webmaster Tools i klikasz Zapisz zmiany. Jeśli pójdzie coś nie tak, to możesz skopiowany tag wkleić najpierw do Notatnika:

<meta name=”google-site-verification” content=”0s6xxxx8_kk8Zz9GDxxxTMY4″ /> i stąd skopiować tylko content, który później wklejasz miejscu Google Webmaster Tools. Teraz po kliknięciu Zapisz zmiany już wszystko musi być ok.

Oczywiście, na koniec w Google Search Console klikasz jeszcze Weryfikuj.

Ale jak teraz dodać mapę strony?


Aktualizacja 2023

Wraz z nowymi wersjami WordPressa zmienił się też trochę interfejs – teraz po wybraniu narzędzi musimy jeszcze kliknąć „Aktywność na witrynie”:

Przy okazji odkryłem, że gdy wykupimy płatne przekierowanie na swoją domenę, to, niestety, konsola Google przestanie widzieć naszą stronę.

Weryfikacja tagu HTML się nie udaje. A tylko taką mamy dostępną w ramach darmowego konta.

0
comments

maj 28

Polsat Cyfrowy

Dwa dni temu Polsat Cyfrowy w środku nocy wysłał mi sms-a. Nie to, że mnie obudził, odkąd obudziły mnie sms-y T-mobile mam w telefonie założoną blokadę na połączenia od 22.00 do 7.00 rano. Jednak praktyka wysyłania sms-ów w nocy budzi moja oburzenie i postanowiłem z tym walczyć. Wszedłem na stronę Polsatu, znalazłem do nich adres i napisałem maila z prośbą o wyjaśnienia:

 Czy mogliby mi się Państwo wytłumaczyć z sms-a, którego wysłaliście mi dzisiaj o godzinie 0.40 (na numer XXX)? Czterdzieści minut po północy. Zawodowo zajmuję się pisaniem i już ciśnie mi się na usta tytuł „Polsat Cyfrowy to chamska firma – budzi ludzi w środku nocy”. Na razie wstrzymuję się z pisaniem, jestem ciekaw Państwa odpowiedzi, ale na pewno coś o tym napiszę – bezsprzecznie Państwa działanie godzi w dobre obyczaje.

 Odpisali:

 Prosimy o podanie numeru karty dekodera, którego dotyczy poniższe zgłoszenie oraz numeru PESEL.

 Ok, nie mogą znaleźć sms-a po nazwisku i numerze telefonu, to podam im więcej danych. No problem. W sms-ie było, że przypominają że w dniu 4.06.2015 upływa termin zwrotu dekodera. Rozwiązałem z nimi umowę i mam zwrócić dekoder. Wiem o tym doskonale, mam w terminarzu wszystko zaplanowane, ale do tego czwartego zgodnie z umową dekoder „jest mój”. Nie jestem dzieckiem i nie potrzebuję jakichś specjalnych przypomnień w formie nocnych pobudek. Napisałem:

 Przede wszystkim to nie zgłoszenie, nie jest to żadna skarga, reklamacja, tylko zwykłe pytanie. Przede wszystkim interesuje mnie, czy to normalna u Państwa praktyka, że wysyłacie Państwo ludziom w nocy sms-y, czy była to tylko jakaś awaria, błąd systemu. Jeśli w odpowiedzi mają Pani pomóc dane, o które Pani prosi, to proszę bardzo:

Nr karty dekodera: XXX

Pesel: XXX

 No i dostałem odpowiedź:

 Przepraszamy za niedogodności związane porą wysyłki do Pana wiadomości SMS, zapewniamy, że nie wynikało to ze złej woli Cyfrowego Polsatu. Wyjaśniamy, że skierowaną do Pana wiadomość miała jedynie charakter informacyjny.

 Jednak chamstwo. Przeprosiny na odczepnego, jakieś niedogodności… Zamiast przyznać się do błędu, obiecać, że coś z tym zrobią, to piszą o „niedogodności”. Fundujecie specjalnie, z premedytacją, ludziom „niedogodności”, żeby szybciej oddali dekoder? Chamstwo z długim ryjem. Lepiej działa taki sms wysłany w nocy? Oczywiście, że tak[1]. Przypomina to trochę metody gangsterskie. Jak klient nie chce oddać, to trzeba go trochę postraszyć. Zrobić mu w nocy wjazd na chatę. Pobudzić żonę, dzieci, teściową. „To musisz zięciu im coś oddać? Jesteś tym ludziom coś winny?

Oddałem im wczoraj ten dekoder. Metoda działa 🙂 – metoda na pewno działa, ale ja na środę i tak miałem ten zwrot w terminarzu, bo mogłem to zrobić przy okazji, a nie specjalnie jechać. Oddałem ten dekoder, nie będą mnie już nękać, ale nie chcę tego tak zostawić. Nie można tak postępować, nie akceptuję takich praktyk nawet, gdy mnie to już nie dotyczy. Może obudzą krewnego, czy znajomego. Napisałem do ich rzecznika prasowego:

 Nie otrzymałem odpowiedzi na proste pytanie wysłane na maila kontakt@cyfrowypolsat.pl (cała korespondencja poniżej). Może Pani udzieli mi odpowiedzi? Czterdzieści minut po północy otrzymałem od Pani firmy „sms-a informacyjnego”. Sam sms nie budzi moich emocji, budzi pora jego nadania. Z korespondencji, którą zacząłem z Pani firmą prowadzić można sądzić, że wysyłanie sms-ów o tej porze to normalna praktyka Polsatu Cyfrowego. Jak się Pani do tego odniesie?

Pora kontaktowania się z klientami o tej porze nie jest zgodna z dobrymi obyczajami (ujętymi w Kodeksie Cywilnym), na pewno narusza warunki umowy, którą Państwa klienci zawierają z Polsatem Cyfrowym. Jakie jest stanowisko Pani firmy, czy zamierza taką praktykę zmienić, czy nadal będzie budzić swoich klientów (i byłych klientów) w środku nocy?

Czekam na odpowiedź.

aktualizacja 29 maja 2015

Dostałem dzisiaj odpowiedź, co prawda nie od rzecznika prasowego, ale w odniesieniu do pisma do niego skierowanego:

W nawiązaniu do korespondencji elektronicznej skierowanej do Rzecznika Prasowego Cyfrowego Polsatu S.A. Pani Olgi Zomer uprzejmie informujemy, że opisana przez Pana sytuacja nie stanowi standardowego działania i miała miejsce na skutek incydentalnego błędu systemu.

Zapewniamy, iż dokładamy wszelkich starań, aby utrzymać wysoki poziom obsługi, a dobre relacje z naszymi Klientami są priorytetowym celem naszej firmy.
Z uwagi na powyższe pragniemy podziękować za przekazane zgłoszenie. Pozwoliło nam ono podjąć niezbędne kroki, aby podobne zdarzenie nie miało miejsca w przyszłości.

Odpowiedź ta generalnie kończy całą sprawę. Mogę poczuć się mile połechtany, że przyczyniłem się do utrzymania starań nad „wysokim poziomem obsługi” i do tego żeby „podobne zdarzenie nie miało miejsca w przyszłości”.

No, ale jakby jednak takie błędy Polsatowi Cyfrowemu zdarzały się w przyszłości, to ich ofiary będą miały się do czego odnieść w kwestii incydentalności.

[1] Że jest to metoda skuteczna wiem doskonale. Nawet śmiem sądzić, że byłem jednym z „prekursorów” wysyłania takich sms-ów. Kilkanaście lat temu na budowie jeden facet strasznie mnie zwodził – banalna rzecz, zabrakło jednej końcówki do karnisza i obiecał, że jutro, czy w jakiś tam wtorek dowiezie. Uwierzyłem, zapłaciłem mu całą kwotę za jego pracę i czekałem. Nie dowiózł. Obiecał, że dowiezie w innym terminie. W tym terminie też nie dowiózł. Końcówka była dość unikalna, pewnie miałbym problem ze znalezienie takiej samej, a zresztą zapłaciłem za nią. Obiecał, że wyśle pocztą, bo jest strasznie zawalony pracą i jakoś mu nie po drodze. Na przesyłkę czekałem trzy tygodnie, międzyczasie dopytując się, czy już wysłał. „Ależ tak, wspólnik ją wysłał kilka dni temu”. Tere fere. Końcówka wiele nie warta, warte zasady. Z neta napisałem sms-a w imieniu jakiegoś tam Samozwańczego Komitetu Sprawiedliwości i ustawiłem czas wysłania na minutę po północy. Rano facet był już nadać przesyłkę, a ja ją dostałem z rąk kuriera po południu.

No, ale tę metodę zastosowałem do faceta, który mnie wielokrotnie oszukał i był mi coś winien. Co miałem go pozwać i czekać wiele lat na wyrok? Ja Polsatu ani nie oszukiwałem, ani do 4 czerwca nie byłem im nic winien.

 

0
comments

maj 14

Wspólnota

Byłem wczoraj na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej.

Zauważyłem, że niepotrzebnie wydajemy prawie tysiąc złotych na ubezpieczenie.

– Nie, nie, ubezpieczenie jest potrzebne – ktoś odpowiedział.

– No, ale do czego, po co? Czy kiedyś coś z niego skorzystaliśmy?

– Coś tam chyba było, drobnego – odpowiada gość z zarządu (czyli jeden z mieszkańców, małolat dwudziestokilkuletni).

Patrzę na administratorkę (czyli osobę, którą zatrudniamy do zarządzania nieruchomością) – za mojej kadencji nic nie było – odpowiada na moje spojrzenie.

– No, ale ubezpieczenie jest przydatne – kontynuuje koleś z zarządu – w zeszłym roku zalała mnie sąsiadka, miała ubezpieczenie i dostałem odszkodowanie.

– No, ale jakby nie miała ubezpieczenia, to zapłaciłaby z własnej kieszeni. Dla Pana to bez różnicy – skomentowałem.

– W Polsce na drodze cywilnej procesować się o odszkodowanie, to nie jest takie proste – wtrącił ktoś z sali. Zrobiłem tylko minę – z przekąsem. Przecież jeśli coś się komuś zepsuje, to trzeba to naprawić, więc w czym problem.

– U-b-e-z-p-i-e-cz-e-n-i-e j-e-s-t p-o-t-rz-e-b-n-e, u-b-e-z-p-i-e-cz-e-n-i-e j-e-s-t p-rz-y-d-a-t-n-e – dodają już chórem zebrani – normalnie, jakby byli zahipnotyzowani. Nie myślą, klepią wpojoną im wiedzę. Wpojony im sposób na życie, gdzie za swoje czyny się nie odpowiada, bo można się od głupoty ubezpieczyć.

– U-b-e-z-p-i-e-cz-e-n-i-e j-e-s-t p-o-t-rz-e-b-n-e, u-b-e-z-p-i-e-cz-e-n-i-e j-e-s-t p-rz-y-d-a-t-n-e – mam wrażenie, jakby na sali siedziały bezwolne marionetki zahipnotyzowane przez obcych.

Kurwa, na nich wszystkich się muszę składać. Stąd ubezpieczyciele budują sobie pałace, stąd te setki milionów na spoty reklamowe.

Kurwa, każą składać mi się na coś bezużytecznego i nic nie mogę zrobić. Muszę finansować ich fanaberie. Tej bezmyślnej masy.

A może to oni mają rację, a ja się mylę?

Ja też kiedyś, za namową żony, po nieudanej próbie włamania, wykupiłem ubezpieczenie na firmowy lokal.

Ubezpieczyciel przejechał całą Warszawę, żeby się ze mną spotkać. Przyjechał z Mokotowa na Pragę. Na tej Pradze się jeszcze pogubił. Stracił w każdym razie mnóstwo czasu. Cały dzień na mnie poświęcił.

Kazał nawet książki wycenić, musiałem zrobić ich inwentaryzację. Musiałem spisać specyfikację kompów, etc. Dla mnie zupełnie niepotrzebna robota, bezowocna biurokracja.

On stracił mnóstwo czasu, ja straciłem. On za swój czas dostał kasę, mojego nikt nie wycenił. W każdym razie straciłem podwójnie – za czas agenta ubezpieczeniowego i za swój czas.

Same książki wyceniliśmy na gdzieś 30 koła. Kurde, dzisiaj bezużyteczną makulaturę – w firmie były głównie podręczniki, dziś nic nie warte. Taka była cena ich zakupu, ale nie łudźcie się, że ubezpieczyciel tyle by wam oddał. Wyceniłby ich wartość na dzień straty, a nie za ile je kupiliście.

No, więc ubezpieczyciel wycenił to wszystko, te książki, komputery, monitory, skanery itd. itp. na kilkadziesiąt koła i na dwa koła mnie skasował. Nigdy już tych pieniędzy nie zobaczyłem.

„Poszedłem po rozum do głowy” i przestałem dawać się doić. Przez kilkanaście lat te kilkadziesiąt oszczędzonych tysięcy zainwestowałem, kupiłem drugi lokal i mam z czego żyć.

A zahipnotyzowane przez obcych zombi, to pustaki ciągnące na kredytach (obowiązkowo z ubezpieczeniem). U-b-e-z-p-i-e-cz-e-n-i-e j-e-s-t p-o-t-rz-e-b-n-e, u-b-e-z-p-i-e-cz-e-n-i-e j-e-s-t p-rz-y-d-a-t-n-e.

Dzisiaj czytam w gazecie „PZU ma apetyt na przejęcie banku”. Skąd ma kasę? No! Od tych zombi i kurwa, przez tych zombi, ode mnie. Włączam telewizor i hipnotyzuje mnie głos – 913-913-913. Prosrama. Skąd miliony, a licząc w latach – miliardy złotych – na te reklamy? Od zombi. Kupują sobie poczucie bezpieczeństwa za również moje pieniądze. Pierdoleni niewolnicy.

Córka się pyta gdzie wczoraj byłem. Więc tłumaczę jej – co miesiąc w czynszach zabierają kasę i raz w roku się zbierają i decydują na co będą wydawać tę kasę. Decydują, co zrobić z twoją kasą. Jeśli większość coś zdecyduje, to nie masz nic do powiedzenia.

– To nie fair – mówi.

I ma całkowitą rację.

– Co piszesz? – pyta później.

– Piszę o wczorajszym zebraniu wspólnoty.

– Było głupie?

– Było inspirujące.

– Co to znaczy?

– Dawało do myślenia.

1
comments