Dwa dni temu Polsat Cyfrowy w środku nocy wysłał mi sms-a. Nie to, że mnie obudził, odkąd obudziły mnie sms-y T-mobile mam w telefonie założoną blokadę na połączenia od 22.00 do 7.00 rano. Jednak praktyka wysyłania sms-ów w nocy budzi moja oburzenie i postanowiłem z tym walczyć. Wszedłem na stronę Polsatu, znalazłem do nich adres i napisałem maila z prośbą o wyjaśnienia:
Czy mogliby mi się Państwo wytłumaczyć z sms-a, którego wysłaliście mi dzisiaj o godzinie 0.40 (na numer XXX)? Czterdzieści minut po północy. Zawodowo zajmuję się pisaniem i już ciśnie mi się na usta tytuł „Polsat Cyfrowy to chamska firma – budzi ludzi w środku nocy”. Na razie wstrzymuję się z pisaniem, jestem ciekaw Państwa odpowiedzi, ale na pewno coś o tym napiszę – bezsprzecznie Państwa działanie godzi w dobre obyczaje.
Odpisali:
Prosimy o podanie numeru karty dekodera, którego dotyczy poniższe zgłoszenie oraz numeru PESEL.
Ok, nie mogą znaleźć sms-a po nazwisku i numerze telefonu, to podam im więcej danych. No problem. W sms-ie było, że przypominają że w dniu 4.06.2015 upływa termin zwrotu dekodera. Rozwiązałem z nimi umowę i mam zwrócić dekoder. Wiem o tym doskonale, mam w terminarzu wszystko zaplanowane, ale do tego czwartego zgodnie z umową dekoder „jest mój”. Nie jestem dzieckiem i nie potrzebuję jakichś specjalnych przypomnień w formie nocnych pobudek. Napisałem:
Przede wszystkim to nie zgłoszenie, nie jest to żadna skarga, reklamacja, tylko zwykłe pytanie. Przede wszystkim interesuje mnie, czy to normalna u Państwa praktyka, że wysyłacie Państwo ludziom w nocy sms-y, czy była to tylko jakaś awaria, błąd systemu. Jeśli w odpowiedzi mają Pani pomóc dane, o które Pani prosi, to proszę bardzo:
Nr karty dekodera: XXX
Pesel: XXX
No i dostałem odpowiedź:
Przepraszamy za niedogodności związane porą wysyłki do Pana wiadomości SMS, zapewniamy, że nie wynikało to ze złej woli Cyfrowego Polsatu. Wyjaśniamy, że skierowaną do Pana wiadomość miała jedynie charakter informacyjny.
Jednak chamstwo. Przeprosiny na odczepnego, jakieś niedogodności… Zamiast przyznać się do błędu, obiecać, że coś z tym zrobią, to piszą o „niedogodności”. Fundujecie specjalnie, z premedytacją, ludziom „niedogodności”, żeby szybciej oddali dekoder? Chamstwo z długim ryjem. Lepiej działa taki sms wysłany w nocy? Oczywiście, że tak[1]. Przypomina to trochę metody gangsterskie. Jak klient nie chce oddać, to trzeba go trochę postraszyć. Zrobić mu w nocy wjazd na chatę. Pobudzić żonę, dzieci, teściową. „To musisz zięciu im coś oddać? Jesteś tym ludziom coś winny?”
Oddałem im wczoraj ten dekoder. Metoda działa 🙂 – metoda na pewno działa, ale ja na środę i tak miałem ten zwrot w terminarzu, bo mogłem to zrobić przy okazji, a nie specjalnie jechać. Oddałem ten dekoder, nie będą mnie już nękać, ale nie chcę tego tak zostawić. Nie można tak postępować, nie akceptuję takich praktyk nawet, gdy mnie to już nie dotyczy. Może obudzą krewnego, czy znajomego. Napisałem do ich rzecznika prasowego:
Nie otrzymałem odpowiedzi na proste pytanie wysłane na maila kontakt@cyfrowypolsat.pl (cała korespondencja poniżej). Może Pani udzieli mi odpowiedzi? Czterdzieści minut po północy otrzymałem od Pani firmy „sms-a informacyjnego”. Sam sms nie budzi moich emocji, budzi pora jego nadania. Z korespondencji, którą zacząłem z Pani firmą prowadzić można sądzić, że wysyłanie sms-ów o tej porze to normalna praktyka Polsatu Cyfrowego. Jak się Pani do tego odniesie?
Pora kontaktowania się z klientami o tej porze nie jest zgodna z dobrymi obyczajami (ujętymi w Kodeksie Cywilnym), na pewno narusza warunki umowy, którą Państwa klienci zawierają z Polsatem Cyfrowym. Jakie jest stanowisko Pani firmy, czy zamierza taką praktykę zmienić, czy nadal będzie budzić swoich klientów (i byłych klientów) w środku nocy?
Czekam na odpowiedź.
—
aktualizacja 29 maja 2015
Dostałem dzisiaj odpowiedź, co prawda nie od rzecznika prasowego, ale w odniesieniu do pisma do niego skierowanego:
W nawiązaniu do korespondencji elektronicznej skierowanej do Rzecznika Prasowego Cyfrowego Polsatu S.A. Pani Olgi Zomer uprzejmie informujemy, że opisana przez Pana sytuacja nie stanowi standardowego działania i miała miejsce na skutek incydentalnego błędu systemu.
Zapewniamy, iż dokładamy wszelkich starań, aby utrzymać wysoki poziom obsługi, a dobre relacje z naszymi Klientami są priorytetowym celem naszej firmy.
Z uwagi na powyższe pragniemy podziękować za przekazane zgłoszenie. Pozwoliło nam ono podjąć niezbędne kroki, aby podobne zdarzenie nie miało miejsca w przyszłości.
Odpowiedź ta generalnie kończy całą sprawę. Mogę poczuć się mile połechtany, że przyczyniłem się do utrzymania starań nad „wysokim poziomem obsługi” i do tego żeby „podobne zdarzenie nie miało miejsca w przyszłości”.
No, ale jakby jednak takie błędy Polsatowi Cyfrowemu zdarzały się w przyszłości, to ich ofiary będą miały się do czego odnieść w kwestii incydentalności.
—
[1] Że jest to metoda skuteczna wiem doskonale. Nawet śmiem sądzić, że byłem jednym z „prekursorów” wysyłania takich sms-ów. Kilkanaście lat temu na budowie jeden facet strasznie mnie zwodził – banalna rzecz, zabrakło jednej końcówki do karnisza i obiecał, że jutro, czy w jakiś tam wtorek dowiezie. Uwierzyłem, zapłaciłem mu całą kwotę za jego pracę i czekałem. Nie dowiózł. Obiecał, że dowiezie w innym terminie. W tym terminie też nie dowiózł. Końcówka była dość unikalna, pewnie miałbym problem ze znalezienie takiej samej, a zresztą zapłaciłem za nią. Obiecał, że wyśle pocztą, bo jest strasznie zawalony pracą i jakoś mu nie po drodze. Na przesyłkę czekałem trzy tygodnie, międzyczasie dopytując się, czy już wysłał. „Ależ tak, wspólnik ją wysłał kilka dni temu”. Tere fere. Końcówka wiele nie warta, warte zasady. Z neta napisałem sms-a w imieniu jakiegoś tam Samozwańczego Komitetu Sprawiedliwości i ustawiłem czas wysłania na minutę po północy. Rano facet był już nadać przesyłkę, a ja ją dostałem z rąk kuriera po południu.
No, ale tę metodę zastosowałem do faceta, który mnie wielokrotnie oszukał i był mi coś winien. Co miałem go pozwać i czekać wiele lat na wyrok? Ja Polsatu ani nie oszukiwałem, ani do 4 czerwca nie byłem im nic winien.