Firmę zamknąłem dwa lata temu. Może się wydawać, że takie siedzenie w domu to łatwizna, sama przyjemność. Otóż, kurwa, nie. Łatwo jest zarabiać kasę – jest cel, wystarczy tylko dobrać odpowiednie środki i się kręci. To łatwizna. Zarabiać kasę, wydawać, „być, jak konsument”.
A co robić, gdy ten cel się znudzi? Gdy nie ma już przyjemności w zarabianiu i wydawaniu. No i tu jest problem. Siedzę już tak dwa lata bez celu i wcale łatwo nie jest. Oczywiście, mam różne małe cele – na przykład wychowywanie dzieci. No, ale dzieci już nie są małe, już nie tylko nie potrzebują kontaktu 24 h na dobę, ale wręcz muszą już w coraz większej społecznie mierze żyć własnym życiem. Miałem zamiar napisać książkę. Generalnie ją napisałem i kurwa, wydaje mi się mało ciekawa. Może i fajnie napisana, ale jakaś taka bez sensu.