Archiwum dla miesiąca kwiecień, 2015

kwi 28

Urzędniczki w mocno średnim wieku

Żona dzisiaj spotkała się z urzędasami od podatku od nieruchomości, mnie już nie ciągnęła. Spotkała się z nimi i jest mocno zdegustowana.

Przyszły dwie paniusie w mocno średnim wieku. Spóźniły się piętnaście minut, nawet przepraszam nie bąknęły.

Na początek rozmowy nie wiedziały, jaki jest numer domu – myślały, że inny. Żona już się zeźliła, że może niepotrzebnie ją fatygowały. Bałagan więc niezły mają na własne życzenie. Dlaczego w ogóle posługują się numerami domów, to ewentualnie jest informacja dodatkowa, numer domu nie powinien ich interesować, powinno ich interesować, że działka jest nr x z obrębu y-z. I tyle.

Trzymały mapę i próbowały coś na niej wypatrzyć. Źle ją trzymały, żona zwróciła uwagę, że trzymają do góry nogami. „A tak, tak”. Szukały, szukały, w końcu żona im działkę na mapie palcem pokazała.

Mierzyć nic nie chciały, bały się wysokiej trawy – „tu mogą być kleszcze, jak się boję, nie będę tam chodzić”. Przyszły, bo drony latają, robią zdjęcia okolicy i nie wszystko im się zgadza.

Żona była do spotkania przygotowana, pokazała dowody wszystkich wpłat, akty notarialne, nawet starą księgę meldunkową (w sumie było tego 43 dokumenty). Miała nawet dla nich ksera. Nie za bardzo podziękowały, dały kwit, że były na inspekcji. Poszły na tę inspekcję nasze podatki.

0
comments

kwi 28

Rachunek

Wypełniłem pity i mam do zapłacenia tysiączek z kawałkiem. No i szukam numeru konta. Uparłem się, że znajdę je sam, bez pomocy Google. Wszedłem na stronę urzędu i moja irytacja rośnie z każdą minutą. Co za debile z tych urzędasów, że ukryły numer konta tak, że nie można go znaleźć? No, kurwa, szlag by idiotów trafił. Człowiek chce dać na nich kasę, a nie może. Taka informacja powinna normalnie razić po oczach, wchodzisz na stronę urzędu i pierwsze, co widzisz, to numer rachunku.

Korzystam z wyszukiwarki, którą umieścili na stronie i chuj, dalej nie mam, wychodzi mi jakieś pierdolone „Porozumienie pomiędzy Dyrektorem Izby Skarbowej i Dyrektorem Izby Celnej”. Kurwa, cwele, kto was zatrudnił?

Dobra, przechodzę do mapy serwisu, w tym moja ostatnia nadzieja. Jest.

0
comments

kwi 14

Znowu wsparłem urzędasów

Znowu wsparłem urzędasów, dołożyłem się do ich pensji, choć nie musiałem. Zamówiłem płyty w Stanach, zapłaciłem, przyszły po kilku dniach. Nawet się nie zdziwiłem, że kurier przywitał mnie notą księgową z Urzędu Celnego. Kolejne 250 zł na, kurwa, nie wiadomo co. Na dotacje dla górników? Albo na te fundusze europejskie, które niszczą konkurencyjność na rynku, pozwalając jednym firmom stosować ceny poniżej rzeczywistych kosztów? Dlaczego większość naszych pieniędzy jest trwoniona na nikomu niepotrzebne rzeczy, albo wręcz wydawana na rzeczy złe?

Z kolei, żona jest wkurzona, bo dostała polecony z urzędu gminy, że chcą zrobić kontrolę, czy płaci podatek od nieruchomości w odpowiedniej wysokości. Będą mierzyć, czy domek sprzed pół wieku na jej działce ma rzeczywiście trzydzieści kilka metrów, czy może trzydzieści kilka i jeszcze kilka centymetrów. Domek można obejrzeć z zewnątrz, nawet jeśli pół wieku temu niedokładnie go w środku zmierzono, to jaka może być rozbieżność? Pół metra? Jeśli jest pół metra większy (a równie dobrze może być pół metra mniejszy), to gmina dostanie rocznie 35 groszy więcej podatku. Polecony kosztował ponad 10 razy więcej, ktoś go musiał przygotować, wysłać, przyjdzie dwóch urzędasów, będzie mierzyć, każda godzina ich pracy, to przynajmniej 25 zł za jednego, ktoś zrobi sprawozdanie itd. itp. No, kurwa, co za kraj, że nikt nie liczy się z publicznym groszem. Wydają bez opamiętania, bez szacunku dla pracy innych ludzi, którzy dla nich te pieniądze zarobili, a później im ciągle mało.

Żona też będzie musiała poświęcić czas, żeby tam pojechać, ich wpuścić, pewnie mnie będzie ciągnąć. Nasz czas też kosztuje.

0
comments

kwi 09

Lubię czytać o ZUS

ZUS jest instytucją, o której lubię czytać. No i czytam niepokojące wieści. Kilka dni temu ucieszyło mnie, że test, który był częścią konkursu na stanowisko prezesa pomyślnie przeszła tylko młoda pani doktor nauk prawnych. Myślę, że to byłaby dobra osoba, żeby dokonać jakichś zmian na lepsze.

No, ale dzisiejsze wieści są złe – czytam, że już kombinują, jak tu konkurs unieważnić. Że niby za nisko postawiono poprzeczkę, że pani doktor nigdy nie zarządzała dużą masą ludzi, że… No, kurwa, jak chce się uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie. Lepiej niech zajmą się tymi kandydatami, którzy testu nie zdali. Kandydował między innymi nijaki Niedzielski, który był dyrektorem Departamentu Kontroli w Centrali ZUS. Dyrektor w ZUSIE nie ma pojęcia o ubezpieczeniach społecznych, oblewa test wiedzy? Kto takiego osobnika zatrudnił na dyrektorskie stanowisko? Jak to świadczy o poziomie urzędasów w tej instytucji? Należałoby zweryfikować wiedzę i umiejętności całego szefostwa ZUS i innych pracowników, a i także osób, które te osoby zatrudniały, a nie podważać wyniki aktualnego konkursu.

2
comments

kwi 01

Dowód osobisty

Nie jest tak, że w tym państwie dzieje się coraz gorzej. Są kierunki, w których idzie ku lepszemu. Właśnie odebrałem swój nowy dowód osobisty i jakże się cieszę, że nie ma tam mojego adresu.

To był jakiś kosmos, że do tej pory każdy łapserdak, któremu musiałem pokazać dokument tożsamości – czy to urzędas z Konina, czy strażnik gminny z Jantara dowiadywał się, gdzie mieszkam.

Rzecz, która powinna być chroniona przez państwo najściślej – czyli mir domowy swoich obywateli – była każdemu zboczeńcowi i psycholowi przekazywana na talerzu.

Piszę, że zboczeńcowi, czy psycholowi, bo tyle osób codziennie ogląda nasze dowody – chociażby pani w rejestracji w przychodni, do której zaraz idę z dzieckiem – że statystycznie nie sposób, że w ciągu naszego życia nie trafimy na zboczeńca, czy psychola.

Niektórym nie podoba się, że adres znika z dowodu osobistego. Słyszę narzekania, że będzie trudniej w banku itd. itp. A, kurwa, niech sobie będzie trudniej! Są rzeczy ważne i mniej ważne.

0
comments