Archiwum dla miesiąca kwiecień, 2013

kwi 10

Albo będzie bum, albo hiperinflacja

To musi się przewrócić, runąć, zrobić „bum”. To państwo jest zupełnie oderwane od rzeczywistości.

Pracownicy ZUS otrzymują luksusowe pakiety sportowe[1], gdy nie ma na emerytury (i ja ze swoich podatków muszę części emerytów te świadczenia fundować).

Skarb Państwa wypłaca rodzinom ofiar wypadku lotniczego w okolicach Smoleńska odszkodowania w wysokości 67,5 mln złotych, a za zniszczenie firmy przez organy tego państwa właściciel może liczyć na ochłapy. Dziś mrocznica, stąd mi się krew gotuje. Rocznie na polskich drogach ginie ponad trzy i pół tysiąca osób, o których nikt poza bliskimi nie pamięta. A w tamtym wypadku zginęła niecałą setka i to w dodatku osób będących na naszym, moim utrzymaniu. To jest skala porównawcza, od trzech lat mówi się o tej niecałej setce, a tylko w wypadkach drogowych zginęło międzyczasie ponad dziesięć tysięcy osób. Sto do jednego. Dodatkowo, dla mniej bardziej wartościowa jest osoba, która się do naszej wspólnej kasy dokłada, a nie osoba, która z niej tylko bierze. I niech mi żaden smoleński hipokryta nie mówi tutaj, że ludzie są równi, bo ofiary wypadków drogowych nie mają nawet promila pomników smoleńskich.

Górnikom najpierw wypłacało się odprawy liczone w miliardach złotych, a później znowu zatrudniało w kopalniach.

I można by tak wyliczać długo i namiętnie…

Musi być „bum”, albo, jak w tytule, inflacja. Kiedyś inflacja miała „dobroczynny” wpływ na takie sytuacje. Państwo dodrukowywało pieniądze, one traciły na wartości – tracili ci, co coś mieli (mieli pieniądze) i w taki komunistyczny sposób każdy znowu był równy (prawie). Gospodarka się „uzdrawiała”, nieroby dalej mogły nic nie robić, a pracowici i uczciwi ludzie dalej na nich pracować.

Będzie więc „bum”, albo inflacja. Myślę, że jednak będzie to drugie. Mądry ten, kto sie do tego przygotuje.

Pewnie są też inne warianty, pewnie mniej prawdopodobne, np. wariant cypryjski – kradzież pieniędzy obywatelom prosto z kont. Mądry ten, kto będzie krok przed Drogim Państwem, które będzie znowu chciało finansować odprawy jednych kosztem drugich.

A może jednak będzie „bum”… W końcu jak długo pracowici i uczciwi ludzie będą chcieli pracować na innych. Niedoceniani, traktowani, jak potencjalni złodzieje, poniżani przez urzędników, komorników, syndyków… W końcu zaczną się wykruszać i w końcu będzie ich za mało, żeby udźwignąć ciągle rosnące potrzeby tych, którzy tylko wyciągają rękę po ich krwawicę.

———–

[1]http://podatki.wp.pl/kat,1035583,title,Pracownicy-ZUS-dostaja-luksusowe-pakiety-sportowe,wid,15477962,wiadomosc.html

1
comments

kwi 05

Syndyk

Wczoraj pisałem o komornikach, dzisiaj wspomnę o syndykach. Ich sposób traktowania ludzi jest bardzo bardzo podobny. Każdego traktują, jak osobę, która ma coś dla nich zrobić, bo jak nie to! Chamstwo w czystej postaci, które działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Ale moja filozofia jest wtedy taka, że z chamem trzeba po chamsku i mam tylko cichą nadzieję, że podziała to na nich jak kubeł zimnej wody, że może zmienią swoje postępowania, swój ton w kontaktach z ludźmi, że może tym sposobem oszczędzę spokój ludzi, do których będą pisać w przyszłości. Nadzieje pewnie płonne [1].

Dwa lata temu napisał do mnie syndyk masy upadłościowej Orbisu Lechosław Kochański. Nie był miły, kazał mi wpłacić 600 zł na swoje konto, bo jak nie, to zabierze mi te pieniądze komornik razem z odsetkami i innymi kosztami postępowania. Straszył sądem i tak dalej. Nie do mnie z takimi tekstami, w sądzie boję się jedynie przewlekłości postępowania. Ale dlaczego takie indywiduum grozi niewinnym ludziom? Bata na niego nie ma?

Więc na chamski tekst odpisałem chamskim tekstem:

Panie syndyk, nie wiem kto pana uczył zawodu – w każdym razie go nie nauczył. Jeśli chodzi o naukę kultury, to domniemywam, że robili to rodzice – w każdym razie też z miernym skutkiem. Takie wysyłanie do każdego, na kogo konto trafiły pieniądze ze spółki, bez jakiekolwiek sprawdzenia – takich samych sztampowych i w swojej formie i treści obraźliwych słów to po prostu zwykłe chamstwo. Jak można bez jakichkolwiek dowodów zakładać na samym początku pisma, że ja jestem czyimś dłużnikiem – ja, który w życiu od nikogo grosza nie pożyczyłem. Nie obraziłbym się na „chuja”, czy inny podobny epitet, ale, że jestem czyimś dłużnikiem?! Powinni panu zabronić wykonywania zawodu, bo w tej pracy takt i kultura są niezbędne.

To tyle odnośnie formy pana chamskiego pisma. Odnośnie sprawy, 600 zł, o których pan pisze to był zwrot moich pieniędzy, które wpłaciłem 23 grudnia 2008 roku – potwierdzenie stanowi załącznik nr 1.  Dokonywałem w 2008 roku rezerwacji wczasów – nr rezerwacji  i23008. Wczasy jednak z winy biura podróży nie doszły do skutku. 30 grudnia 2008 roku otrzymałem z niego mailem następującą odpowiedź:

„Zgodnie z rozmową telefoniczną informuję Pana,ze rez. nr 23008 nie została potwierdzona. Niestety nie posiadamy innego hotelu z opcją AI. Proszę Pana o pisemną decyzję oraz  o podanie nr konta, na które należy dokonac zwrotu zadatku.

Pozdrawiam

 Justyna Kaza

PBP Orbis Sp. z o.o.

O/Warszawa Biuro Sprzedaży „Blue City”

Bardzo długo biuro podróży zwlekało ze zwrotem pieniędzy, ale w końcu je zwróciło. Przekonałem pana, że się pan mylił? Jeśli nie, to chętnie z panem się w sądzie spotkam. W każdym razie od pana już pism nie odbieram, zbyt cenię sobie swój czas i swoje nerwy. Pan to powinien wszystko sprawdzić, zanim zaczął pan wysyłać chamskie listy do ludzi, a nie ja. Może pan spokojnie w nocy spać? Nie dręczą pana wyrzuty sumienia, że tak pan z ludźmi postępuje?

Morał? Chyba taki, że Polska to kraj, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem. Oczywiście, mogłem odpisać mu w sposób kulturalny, ale nie chciałem. Czułem się znieważony. Co innego mogłem? Złożyć skargę na niego? Do kogo? Pozwać go w procesie cywilnym i czekać wiele lat na wyrok, gdy na kolejne rozprawy mógłby nadsyłać kolejne zwolnienia lekarskie? Pozostawało mi się tylko odgryźć.

————

[1] A może jednak to działa, w końcu komornik pracownika pisze teraz do mnie „uprzejmie proszę”

0
comments

kwi 04

Współcześni kaci. Współczesny feudalizm

Mam jedną pracownicę, która chyba wszędzie, gdzie tylko można jest zadłużona. Ostatnio nie ma miesiąca, żeby nie napisał do mnie jakiś komornik. Wczoraj dostałem jeden list, dzisiaj drugi, musiałem na korespondencję z komornikami założyć oddzielny segregator.

Czytam właśnie pismo od komornika z Wołomina, suma w sumie niewielka, dwa tysiące z groszami. No, ale wielka, czy niewielka odpisać muszę. O ile wcześniej mnie to niezwykle irytowało – jakby podliczyć mój cenny czas, który przeznaczyłem na odpisywanie, kompletowanie dokumentów dla komorników, to w plecy jestem niezłą sumkę – ciekawe, że nie spotkałem się z takim aspektem funkcjonowania małych firm w Polsce – to też przecież składa się na olbrzymie koszty funkcjonowania firm w Polsce, byle komorniczyna może mi zawracać dupę a ja nawet nie mogę tego wliczyć w koszty.

No, ale główne te koszty już poniosłem, nie będę płakać nad rozlanym mlekiem, mam teraz gotowy szablon, żeby nowy komornik, który się do mnie odezwie, kierował swoje pismo do komornika, który prowadzi łączną egzekucję. Oczywiście, na tym się nie skończy – ten od łącznej egzekucji znowu się do mnie odezwie i będzie znowu żądał dokumentów, które już, cholera, ma – a ja znowu będę musiał mu odpisywać, wysyłać. W koło Macieju. W każdym razie ten od łącznej egzekucji jest teraz przynajmniej uprzejmy, a nie zawsze tak kolorowo było.

Zawsze mnie arogancja komorników nieźle wkurzała. Ich traktowanie mnie – pracodawcy – jako osoby, która wszystko musi, bo jak nie, to nałożą na mniej kary finansowe. Najbardziej rozeźlił mnie komornik z Legionowa. Teraz pisze do mnie „uprzejmie proszę”, ale, jak wspominałem. nie zawsze było tak kolorowo. Wysyłał mi wezwania, ja mu odpisywałem:

„Panie Cabaj,

dostałem dzisiaj od Pana wezwanie w którym grozi mi Pan, że nałoży Pan na mnie karę w wysokości 2000 zł. Co to znaczyć? Dlaczego wysyła Pan do mnie takie pisma? Psychopaci tak się zachowują, że nie liczą się z odczuciami drugiej osoby. Jak Pan będzie tak dalej postępować, to złożę na Pana postępowanie skargę.

Jeśli wysłał Pan do mnie pierwsze pismo to trzeba grzecznie czekać aż dostanie się potwierdzenie jego doręczenia, spojrzeć na datę i czekać na pismo ode mnie, a nie zachowywać się jak psychopata.

Odpisałem Panu na pierwsze pismo w ciągu 7 dni od momentu jego otrzymania i nie życzę sobie otrzymywać od Pana żadnych psychopatycznych wezwań.

W życiu od nikogo ani złotówki nie pożyczyłem, nie mówiąc już o nie oddaniu tej złotówki i nie nawykłem do kontaktów z osobami Pana pokroju.”

Mam wrażenie, nasuwa mi się skojarzenie, że dzisiaj komornicy pełnią podobną rolę do tej, jaką w dawnych czasach pełnili kaci. Państwo polskie traktuje mnie jak feudała, stare role społeczne istnieją nadal, zmieniły się tylko troszkę – feudała zastąpił pracodawca, kata komornik, ale ludzie pozostali ci sami.

Pracownik też jest wstawiany w rolę, że ktoś powinien się nim opiekować. On ma tylko odrabiać pańszczyznę, a ktoś inny ma się za resztę martwić.

0
comments